Creamy
Administrator
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:30, 11 Lut 2008 Temat postu: samozapłon. |
|
|
Cytat: | "Nagłe spowicie się płomieniami bez widocznego powodu należy do prawdopodobnie do najdziwniejszych i najbardziej tajemniczych zjawisk, które mogą przydarzyć się człowiekowi. Lekarze i naukowcy przez długi czas twierdzili, że jest to niemozliwe. Fakty przeczą jednak jednoznacznie tej tezie." - to wstęp do pierwszego rozdziału kasiążki "Nie wyjaśnione zjawiska". Mowa o samozapłonach. Jak do nich dochodzi? Nie wiadomo. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Towarzyszyła temu ekstremalnie wysoka temperatura. "Rozpad człowieka na popiół [...] może nastąpić tylko w wyjątkowo wysokiej temperaturze. Ogien musi być dodatkowo podsycany materiałem palnym i palić się przez kilka godzin. Mimo to w krematoriach pozostają jednak nie spalone kości." Ciało jednak w jedną krótka chwilę zamieniało sie w kupkę popiołu. Kości zwłok palonych 8 godzin w temp. 1110stC nie wykazywały śladu rozkładu. Zacznały się rozkładać dopiero w temp. 1650stC. Dziwnym zjawiskiem samospalenia jest nierozprzestrzenianie się ognia. Zdarzało się, że ofiary nie miały nawet naruszonego ubrania. Zjawiska samozapłonu nie można wytłumaczyć spożyciem alkoholu czy odurzeniem. Oddziaływały na to jakieś czyniki psychiczne, czy to w czasie czy też przed zdarzeniem. Ofiary nie krzyczą, nie wzywają pomocy. Pewien mężczyzna opisał w lokalnej gaziecie przypadek swojej służącej: "[...] Gdy wszedłem do kuchni, zobaczyłem, że suknie jej płonie na plecach, ale dalej sprzątała. Krzyknąłem. Odwróciła się i kiedy zobaczyła płomienie, rzuciła się w kierunku drzwi. potknęła się, a ja stłumiłem ogień [...]" Gdyby nie przyszedł młoda kobieta pewnie byłaby kolejną ofiarą samospalenia. Była w jakimś "śnie na jawie". Miała "okropne" oparzenia.
Tajemnicy ludzkiego samospalenia nie udało się dotąd wyjaśnić. Przez długi okres czasu naukowcy twierdzili, że to kompletna bzdura. Ale czy tak jest rzeczywiście? Przez długi czas krążyła teoria, że ofiary to pijacy i palcze. Jednak okazuje się, że nie wszyscy. Narodziła się teza, że samozapłony wywoływane są silnymi emocjami, nakumulowanymi w nas, które nagle ujawniają się jako ogień. Michael Harrison -autor tezy- przypuszcza, że najbardziej narażeni na samozapalenie się są osoby bardzo przygnębione, samotne, zaniedbane, zastraszane i być może silnie rozgniewani. Był to rodzaj samobójstwa.
Inną możliwością jest zapalenie się od płonącej odzieży. Przykładem jest pewna młoda kobieta, której będąc ze swoim narzeczonym, zaczęła płonąć suknia. Przypuszczano, że suknia zapaliła się od papierosa, jednak zetknięcie się z żarem nie wystarczy by podpalić materiał. Ogień ugaszono. Jednak ogień z sukni (podpalonej rzekomo papierosem) nie mógł spowodować aż tak silnych obrażeń. Udało się ugasić ppłominie, jednak kobieta zmarła w szpitalu.
Ponieważ wielu przypadkom samozapłonu nie towarzyszył płomień, twierdzono, że popażenia były spowodowane substancjami spalającymi się bez płomienia. jednak i w takich przypadkach nie wykryto żadnych chemikaliów.
Livingston Gaerhart zauważył, że samozapłon zdarza się najczęściej w czasie, gdy pole natężenie pola megnetycznego jest bardzo silne. Kilka przypadków opisanych w książce:
* Śmiertelnie poparzona Elisabeth Clark została znaleziona w swoim nienaruszonym pokoju. Natężenie pola magnetycznego wynosiło wtedy prawie 2 gausy.
* Madge knight leżała ciężko poparzona w łózku. Pościel nie była nawet osmalona. P.M. wyn. prawie 2 gausy.
* Billy Peterson odniósł wewnętrzne obrażenia 3-ciego stopnia. P.M. wyn. ok. 1.7 gausa. |
co o tym myślicie?
wierzycie w ogóle?
Post został pochwalony 0 razy
|
|